Brak produktów
Rodzinne traumy i zbrodnie sprzed lat nie dadzą o sobie zapomnieć – oto thriller, którego ponury czar rośnie z każdą stroną.
Stare, brzydkie gospodarstwo odziedziczone po teściach, zagubione w lesie gdzieś między Bożą Wolą a Sumieniem. Marcin Bieńczuk nie ma pracy i pogrąża się w depresji, woli jednak epatować chłodem niż okazać bezsilność. Ani to, ani przesłuchanie w sprawie zabójstwa młodej kobiety nie pomagają rozwiązać jego małżeńskich problemów, a sekrety i nieporozumienia piętrzą się jak usterki w wiekowym domu.
Bezwładność to ubrana w kryminalną intrygę podróż przez mroki ludzkiej natury, pełne niekonsekwencji i chybionych wyborów, sięgające aż do granic moralności. Każdy toczy tu własną grę, błądząc po śladach wojennych zbrodni ku najciemniejszym pokusom.
„Teraz Julia nie mogła już nikomu nic powiedzieć. Umarła w straszny sposób i Renata wiedziała, że powinna rozpaczać, ale nie potrafiła.
Nie czuła żalu, a jedynie ulgę”.
(ur. 1980 w Kielcach)
Z zawodu jest grafikiem komputerowym. Gdy nie miał jeszcze obowiązków, a miał czas, machał mieczem i strzelał z dział czarnoprochowych. Hartował ciało i ducha w organizacji strzeleckiej, brał udział w zawodach sprawnościowych i ćwiczył karate. Próbował też jeździć konno. Zwiedzał Polskę autostopem i na motocyklu. Zaczytywał się w książkach historycznych i fantasy. Jest laureatem wojewódzkiego konkursu Talenty 2000, autorem trylogii "Kraina Martwej Ziemi" oraz kryminałów "Odmęt" i "Podszept". Współtworzył również kwartalnik motocyklowy "Swoimi Drogami". Wraz z żoną mieszka w pobliżu chęcińskiego zamku.
Tytuł polskiego wydania: | Bezwładność |
Tytuł oryginału: | Bezwładność |
Autor książki: | Jacek Łukawski |
ISBN: | 9788382108507 |
Format: | 140 x 205 mm |
Data wydania: | 25 października 2023 |
Liczba stron: | 320 |
Okładka | Miękka |
Produkt: | Książka papierowa |
recenzja
„Bezwładność” Jacka Łukawskiego to thriller psychologiczny z nutką kryminalną. Jest to historia współczesna, skondensowanie krótka, choć tocząca się na przestrzeni kilku miesięcy, a sięgająca wspomnieniami, zdarzeniami nawet do czasów II wojny światowej. Są tajemnice, jest morderstwo, pod koniec też mocno odczuwalna solidna intryga kryminalna, jednak przede wszystkim jest to historia nieszczęśliwego małżeństwa. Marcin i Renata zamiast się rozstać przeprowadzili się w jej okolice, do odziedziczonego domu rodzinnego. Jednak zamiast naprawiać, pracować nad poprawą relacji, po prostu się mijają, ciągle z pretensjami… Nie jest dobrze, a gdy w kolejnych rozdziałach, w których opowiadają o sobie naprzemiennie zaczynają opisywać czytelnikowi również swoje traumy przeszłości, które wpłynęły na ich całe życie, na to, jacy są i jakie decyzje podejmują teraz, historia staje się coraz mroczniejsza, coraz mocniej trudnymi tematami przytłaczająca. Czy warto o tym rozmawiać? Każda jedna tajemnica wymusza kolejną i tak się piętrzą i piętrzą, aż do momentu, kiedy nie da się ze sobą komunikować, a decyzje i dalsze życie opiera na domysłach… W końcu nic dziwnego, że doszło do zbrodni, tylko kto ją popełnił? Historia z czasów II wojny światowej przewija się przez współczesne zdarzenia, tylko potęgując ten trudny, mroczny klimat pęczniejących tajemnic. Sama chyba wolę Łukawskiego w nieco bardziej rozbudowanych intrygach, ale i ten tytuł jest odpowiedni, by sięgnąć po niego pewnego zimnego, deszczowego jesiennego wieczoru…