Przy docierających do nas niemal co tydzień, nierealnych statystykach dotyczących zdobyczy bramkowych Leo Messiego i Cristiano Ronaldo, czasem zapominamy o innych, wybitnych goleadorach. Dziś jest okazja, by wspomnieć o jednym z nich; 9 listopada, równo 45 lat temu, na świat przyszedł Alessandro Del Piero.
Historia Pinturicchio śmiało mogłaby zostać motywem scenariusza kasowego filmu. Wychowany w rodzinie juventinich, Alessandro w wieku 18 lat trafia do wymarzonego klubu, z którego po niemal dwóch dekadach odchodzi jako legendarny kapitan i najlepszy strzelec w historii. Tyle że Alex zaskarbił sobie miłość kibiców nie tylko dzięki ogromnemu talentowi. To człowiek spokojny, cichy, unikający kontrowersji i błysku fleszy – ciężko zatem byłoby zrobić z niego gwiazdę hollywoodzkiego filmu akcji. Del Piero postanowił wyrazić się w inny sposób – napisał dwie autobiografie. To niesamowite, że Włoch, choć trzymał się swojej zasady zachowywania intrygujących tajemnic szatni dla siebie, potrafił stworzyć tak interesującą lekturę, jaką jest książka Między nami mówiąc. Dowiemy się z niej m.in., którego Polaka Del Piero zaprosiłby na kolację, do jakiego klubu, poza ukochanym Juventusem, było mu najbliżej i dlaczego zdecydował się na kontynuowanie kariery akurat w Australii i Indiach.
Alessandro Del Piero to jedyny zawodnik poza Ronaldinho i Iniestą, który dostał owacje na stojąco od Santiago Bernabeu jako gracz drużyny przeciwnej. Mistrz świata i wicemistrz Europy, zdobywca Ligi Mistrzów, a także piłkarz z największą liczbą występów w biało-czarnych barwach. Jednak kibice Starej Damy kochają go do dziś za coś innego. Za niespotykaną lojalność, objawiającą się w pozostaniu w Turynie po degradacji do Serie B, pokorę, ducha walki i upór, którego idealnym przykładem jest zdobyte na odchodne scudetto z 2012 roku, wieńczące długą i wyboistą drogę Juventusu i jego kapitana, rozpoczętą w Rimini, na zapleczu włoskiej ekstraklasy sześć lat wcześniej.
Znając zamiłowanie Del Piero do symboliki numeru dziesięć, do którego przywiązanie świetnie tłumaczy w swojej autobiografii, nie możemy złożyć innych życzeń: sto lat Il Capitano!
Więcej o autobiografii Del Piero przeczytasz tutaj.
Tekst przygotował: Paweł Paczocha
Skomentuj ten wpis Skasuj cytowanie