Reprezentacja Polski już niebawem po raz kolejny wystąpi na mistrzostwach świata. Od wielu lat nie potrafimy osiągnąć sukcesu na tej imprezie, ale kiedyś bywało zupełnie inaczej. Biało-Czerwoni dwukrotnie zajmowali trzecie miejsce na mundialu, a polski zawodnik w 1974 roku został królem strzelców tej imprezy. Wydawnictwo SQN przedstawia swą najnowszą książkę pt. Grzegorz Lato. Król mundiali. W poniższym tekście zaś prezentujemy zestawienie pięciu najważniejszych momentów tego piłkarza w reprezentacji Polski.
1. Polska – Dania, igrzyska olimpijskie w Monachium w 1972 roku (obszerną relację z występu Polaków przeczytasz w książce Mecze polskich spraw)
W reprezentacji Polski Grzegorz Lato zadebiutował w wieku 21 lat. Ówczesny selekcjoner Kazimierz Górski zdecydował się go powołać do kadry, która walczyła z Hiszpanią o awans do igrzysk olimpijskich. Nie było to jednak oficjalne spotkanie, a więc prawdziwy debiut nastąpił kilka dni później, w meczu eliminacyjnym do mistrzostw Europy w 1972 roku przeciwko RFN. Biało-Czerwonym nie udało się awansować do czempionatu Starego Kontynentu, ale zyskali promocję na najważniejszą sportową imprezę czterolecia, która miała odbyć się w Monachium.
W zmaganiach grupowych Polacy mierzyli się z Kolumbią, Ghaną oraz NRD. Wszystkie mecze zakończyły się zwycięstwami podopiecznych Górskiego. W drugiej fazie grupowej zaś na Polaków czekali reprezentanci Danii, ZSRR oraz Maroka. W pierwszym spotkaniu przeciwko Skandynawom premierowy występ na tych zawodach zaliczył Lato, który na początku drugiej połowy zmienił Joachima Marxa. Polacy awansowali do finału, w którym pokonali Węgrów 2:1, i po raz pierwszy zostali mistrzami olimpijskimi w piłce nożnej.
2. Polska – Walia, eliminacje do mistrzostw świata w 1974 roku
Po udanych igrzyskach olimpijskich reprezentacja Polski stanęła przed kolejnym poważnym wyzwaniem. Nasza kadra od ponad 30 lat nie zakwalifikowała się na mistrzostwa świata. Wydawało się, że to pokolenie piłkarzy jest w stanie tego dokonać. Polacy w grupie eliminacyjnej wylosowali Anglików oraz Walijczyków. Tylko zwycięzca rywalizacji mógł awansować do turnieju głównego. Nasi zawodnicy rozpoczęli od wyjazdowego starcia przeciwko Walii. Nie był to udany występ, przegrali bowiem 0:2.
Następnie jednak karta się odwróciła i nadeszło długo oczekiwane zwycięstwo nad Anglikami. W czerwcu 1973 roku na Stadionie Śląskim Polacy pozostawili Synów Albionu w pokonanym polu. Kilka miesięcy później niesieni dopingiem rodaków odprawili z kwitkiem Walijczyków. Piłkarze prowadzeni przez Kazimierza Górskiego wygrali 3:0, a Grzegorz Lato zdobył drugą bramkę w tym spotkaniu. Awans na mundial w RFN Polacy przypieczętowali w rywalizacji z Anglikami na Wembley. Owiany legendą remis wystarczył, aby osiągnąć upragniony cel.
3. Polska – Brazylia, mecz o trzecie miejsce na mistrzostwach świata w 1974 roku (o którym przeczytasz w książce Grzegorz Lato. Król mundiali)
Polska po raz pierwszy od 36 lat znalazła się w gronie drużyn, które zakwalifikowały się na mistrzostwa świata. Mimo tak długiej absencji na mundialu wśród naszych kibiców panowały duże nadzieje. Biało-Czerwoni znaleźli się w trudnej grupie, z Argentyną, Haiti oraz Włochami, ale z kompletem zwycięstw awansowali do kolejnej fazy rozgrywek. Grzegorz Lato już po trzech meczach miał na koncie cztery gole i wysunął się na drugie miejsce w klasyfikacji strzelców. Wyprzedzał go Andrzej Szarmach, z pięcioma golami na tym etapie rozgrywek.
Druga runda grupowa przyniosła naszym piłkarzom potyczki przeciwko Szwedom, Jugosłowianom oraz reprezentacji gospodarzy. Dwa pierwsze spotkania były bardzo zacięte, ale zakończyły się zwycięstwami podopiecznych Górskiego. Decydujące o awansie do finału spotkanie przeciwko RFN rozegrane było na bardzo mokrej murawie, co lepiej wykorzystali przeciwnicy. Polakom pozostał do rozegrania finał pocieszenia, czyli mecz o trzecie miejsce z Brazylią. W 76. minucie fenomenalnym rajdem popisał się Lato, który zdobył jedyną bramkę w tym spotkaniu, czym przypieczętował medal dla naszej drużyny. Ponadto z siedmioma golami został królem strzelców całej imprezy.
4. NRD – Polska, finał igrzysk olimpijskich w Montrealu w 1976 roku
Po zakończonym światowym czempionacie na naszą drużynę czekało kolejne ciężkie zadanie. Reprezentacja Polski dotychczas nigdy nie wystąpiła na mistrzostwach Europy. Polscy kibice liczyli, że drużynie Kazimierza Górskiego uda się zmienić ten stan rzeczy. Niestety, także i tym razem sztuka ta się nie powiodła. Biało-Czerwoni okazali się minimalnie gorsi od ówczesnych wicemistrzów świata, Holendrów. Nasi zawodnicy w 1976 roku nie pojechali na mistrzostwa Europy, ale w tym samym roku chcieli jak najlepiej zaprezentować się podczas igrzysk olimpijskich, na których bronili tytułu.
Polacy znaleźli się w grupie C, w której przyszło im rywalizować z Kubą oraz Iranem. Wskutek bojkotu afrykańskich drużyn z rywalizacji zrezygnowała Ghana, która także miała stanąć w szranki z Polakami. Nasi piłkarze zremisowali z Kubańczykami oraz wygrali z Iranem, ale styl nie przekonywał. W ćwierćfinale Polacy pewnie pokonali Koreę Północną 5:0, a dwa gole zdobył Grzegorz Lato. Półfinał z Brazylią był dość jednostronnym starciem, wygranym przez nas 2:0. Niestety, w finale nasi zawodnicy znaleźli w końcu pogromców w postaci drużyny NRD. Lato zdobył dla Polski jedyną bramkę w tym przegranym ostatecznie 1:3 spotkaniu.
5. Polska – Peru, mistrzostwa świata w 1982 roku (historię tego meczu poznasz dzięki lekturze książki Zbigniew Boniek. Mecze mojego życia)
W 1976 roku doszło do sporego przełomu w polskiej reprezentacji. Po igrzyskach olimpijskich ze sprawowania funkcji selekcjonera po prawie sześciu latach zrezygnował Kazimierz Górski. Jego następcą został Jacek Gmoch, ale nie była to udana kadencja. Kolejnym trenerem na tym stanowisku był Ryszard Kulesza, który też nie osiągnął oczekiwanych rezultatów. Pod koniec 1980 roku nowym selekcjonerem został Antoni Piechniczek i był to strzał w dziesiątkę. Polska pod jego wodzą awansowała do mistrzostw świata w 1982 roku.
Sam turniej nie rozpoczął się dla naszej drużyny zbyt dobrze. Po dwóch bezbramkowych remisach w meczach z Włochami i Kamerunem kibice byli rozczarowani. Przełom nastąpił dopiero w ostatnim spotkaniu grupowym, z reprezentacją Peru. W drugiej połowie otworzył się worek z bramkami, w czym miał swój udział również Grzegorz Lato. Był to ostatni 45. gol tego zawodnika w koszulce z Orłem na piersi. Polacy po tym meczu dostali wiatru w żagle, dzięki czemu po raz drugi w historii zajęli trzecie miejsce na najważniejszej piłkarskiej imprezie czterolecia.
Kariera Grzegorza Laty była pełna sukcesów, ale także niecodziennych sytuacji. Bez wątpienia to jeden z najlepszych polskich piłkarzy w dziejach. Wejdź do sportowej księgarni internetowej labotiga.pl. Znajdziesz tam wiele pozycji dotyczących historii polskiej piłki i nie tylko!
Skomentuj ten wpis Skasuj cytowanie