Dla sympatyków futbolu urodzonych w latach 90. XX wieku Ronaldinho z pewnością jest jednym z pierwszych piłkarzy, który wywarł na nich wielkie wrażenie. Fenomenalna technika oraz niezwykle pozytywne nastawienie sprawiało, że zyskał miliony fanów na całym świecie. Wydawnictwo SQN prezentuje swą najnowszą książkę dla dzieci pt. Ronaldinho. Czarodziej piłki nożnej, wydaną w serii Wydarzyło się naprawdę. A my przedstawiamy tekst, w którym opisujemy pięć najważniejszych momentów w karierze brazylijskiego piłkarza.
1. Anglia – Brazylia 1:2 (Owen 23’; Rivaldo 45+2’, Ronaldinho 50’) – Ecopa Shizuoka w Fukuroi, 21 czerwca 2002 roku
Ronaldinho do azjatyckiego mundialu przystępował jako gwiazda Paris Saint-Germain, która jednak musiała udowodnić klasę na turnieju rangi mistrzowskiej. Reprezentacja Canarinhos była bardzo silna, ale mimo to znalazło się w niej miejsce dla zawodnika z Porto Alegre. Jego drużyna trafiła do niezbyt silnej grupy C, w której mierzyła się z Chinami, Kostaryką oraz Turcją. Piłkarze z Kraju Kawy gładko rozprawili się z rywalami, a Ronaldinho zdobył w fazie grupowej jedną bramkę, z rzutu karnego w meczu z drużyną Smoków.
W 1/8 finału podopieczni Luiza Felipe Scolariego bez większych problemów pokonali Belgów, dzięki czemu awansowali do ćwierćfinału, w którym czekali silni Anglicy. Mecz nie układał się po myśli Brazylijczyków, ponieważ na prowadzenie Synów Albionu wyprowadził Michael Owen. Pod koniec pierwszej części gry Rivaldo dał Canarinhos wyrównanie, a na początku drugiej połowy fenomenalnego gola z rzutu wolnego strzelił Ronaldinho. Do dziś trwają spekulacje, czy strzał ten był przypadkowy, czy też takie było zamierzenie uderzającego. Bramka ta zapewniła Brazylii udział w półfinale, w którym ponownie pokonała Turków, a w finale poradziła sobie z Niemcami. Ronaldinho wraz z kolegami został mistrzem świata.
2. Chelsea FC – FC Barcelona 4:2 (Guðjohnsen 8’, Lampard 17’, Duff 19’, Terry 76’; Ronaldinho 27’, 38’), Stamford Bridge w Londynie, 8 marca 2005 roku (o czym przeczytasz w książce pt. Ronaldinho. Uśmiech futbolu)
Po wspaniałych dla Ronaldinho mistrzostwach świata zaczął także coraz lepiej radzić sobie w lidze francuskiej. Zaowocowało to transferem do próbującej się odrodzić FC Barcelony, która wydała na niego dużą jak na ówczesne standardy kwotę 30 milionów euro. W pierwszym sezonie nie udało się co prawda zdobyć żadnego trofeum, ale Duma Katalonii zajęła drugie miejsce w lidze hiszpańskiej, wskutek czego w następnej kampanii mogła rywalizować w upragnionej Lidze Mistrzów. Sam Brazylijczyk w pierwszym sezonie w barwach Blaugrany strzelił 22 gole, czym udowodnił swą przydatność.
Drużyna, którą w 2003 roku objął Frank Rijkaard, powoli zaczynała dostosowywać się do stylu zaproponowanego przez holenderskiego trenera. W sezonie 2004/05 klub z Katalonii zdominował rozgrywki ligowe. W Lidze Mistrzów nie było już tak łatwo, ale drużyna z liderem pokroju Ronaldinho musiała celować w końcowy triumf. W fazie grupowej Barcelona zajęła drugie miejsce za Milanem. W 1/8 finału spotkała się z londyńską Chelsea. Szanse były wyrównane. Pierwsze spotkanie na Camp Nou zakończyło się triumfem podopiecznych Rijkaarda 2:1. Rewanż zaczął się fatalnie, rywale bowiem szybko zdobyli trzy bramki. Sygnał do ataku dał Ronaldinho, strzelając dwa gole, w tym jednego dzięki doskonałemu uderzeniu, które wprawiło w osłupienie cały stadion. Niestety, Chelsea zdobyła decydującą bramkę w końcówce spotkania i The Blues awansowali do ćwierćfinału.
3. Real Madryt – FC Barcelona 0:3 (Eto’o 15’, Ronaldinho 60’, 75’) – Santiago Bernabéu w Madrycie, 19 listopada 2005 roku
Mimo że najlepszą klubową drużyną Europy sezonu 2004/05 został Liverpool, to powszechnie uważano wtedy, że jednym z najpiękniej grających zespołów jest Barcelona. Nie było w tym nic dziwnego, ponieważ w składzie Dumy Katalonii znajdowali się tacy wirtuozi, jak Deco, dojrzewający Leo Messi czy ówcześnie najwspanialszy z nich Ronaldinho. Przed kampanią 2005/06 Blaugranie postawiono zadanie ugruntowania pozycji lidera w Hiszpanii. I rzeczywiście, od początku sezonu wszystko przebiegało zgodnie z planami sympatyków brazylijskiego geniusza i spółki.
Pod koniec listopada na Santiago Bernabéu zostało zaplanowane pierwsze ligowe El Clásico. W roli faworyta znaleźli się piłkarze z Katalonii, ale przewaga widowni była po stronie Realu. Na nic się to jednak nie zdało. W pierwszej połowie Barcelonę na prowadzenie wyprowadził kameruński snajper Samuel Eto’o, a po przerwie swój geniusz, i to dwukrotnie, zaprezentował Ronaldinho. Po dwóch wspaniałych akcjach przeprowadzonych lewym skrzydłem ustrzelił dublet, czym uciszył trybuny. Ale tylko na chwilę, ponieważ zaraz potem kibice Realu pożegnali go wielkim aplauzem, co było największym dowodem uznania z ich strony.
4. FC Barcelona – Arsenal FC 2:1 (Eto’o 76’, Beletti 81’; Campbell 36’) – Stade de France w Paryżu, 17 maja 2006 roku (więcej o tym dowiesz się, czytając książkę dla najmłodszych pt. Ronaldinho. Czarodziej piłki nożnej)
Duma Katalonii bezsprzecznie dominowała na rodzimym podwórku. Niespełnionym marzeniem kibiców i całego środowiska związanego z tym klubem był triumf w Lidze Mistrzów. Po nieudanym starcie w tych rozgrywkach w sezonie 2004/05 w kolejnej kampanii apetyty były dużo większe. W fazie grupowej Blaugrana bez większych problemów wygrała z Werderem Brema, Udinese Calcio i Panathinaikosem, a zespołowi przewodził Ronaldinho, który zdobył pięć bramek. W 1/8 finału Barcelona miała okazję na przegonienie demonów z poprzedniego roku, ponieważ czekało ich starcie z Chelsea. I tym razem Katalończycy pokonali londyńczyków, choć po ciężkiej walce.
W ćwierćfinale podopieczni Franka Rijkaarda musieli zmierzyć się z Benficą. Pierwszy mecz niespodziewanie zakończył się bezbramkowym remisem, ale w rewanżu dzięki niezawodnemu duetowi Eto’o–Ronaldinho Barcelona awansowała do półfinału. W fazie tej spotkała się z Milanem. Oba spotkania były niezwykle zacięte, a o końcowym rozstrzygnięciu zdecydowała zaledwie jedna bramka zdobyta przez niewysokiego Francuza Giuly’ego. Finał zapowiadał się emocjonująco, rywalem Dumy Katalonii był bowiem Arsenal. Pod koniec pierwszej połowy to piłkarze dowodzeni przez Arsène’a Wengera wyszli na prowadzenie. Piłkarze Barcelony zachowali jednak zimną krew i w ostatnim kwadransie zdobyli dwie bramki, pieczętując zdobycie uszatego trofeum. W całych rozgrywkach liderem zespołu był bezsprzecznie Ronaldinho – strzelec siedmiu goli w tej edycji.
5. Brazylia – Francja 0:1 (Henry 57’) – Commerzbank-Arena we Frankfurcie, 1 lipca 2006 roku
Po niezwykle udanej kampanii klubowej dla najlepszych zawodników przyszedł czas na podjęcie rywalizacji w mistrzostwach świata, mających odbyć się w Niemczech. Reprezentacja Brazylii miała wówczas nieprawdopodobnie mocny skład w każdej formacji i przed rozpoczęciem zmagań była zdecydowanym faworytem. W fazie grupowej Canarinhos spotkali się z Chorwacją, Australią i Japonią. Bez kłopotów wygrali komplet meczów, strzelając siedem goli. Ronaldinho jednak nie był sobą. Brylowali inni, a on nie mógł się odnaleźć.
W 1/8 finału piłkarze trenowani przez Carlosa Alberto Parreirę napotkali na swej drodze rewelację turnieju – reprezentację Ghany. Mecz rozgrywany był całkowicie pod dyktando Brazylijczyków, którzy ostatecznie wygrali 3:0. Ronaldinho znów był jednak drugoplanową postacią na boisku. W ćwierćfinale piłkarzy z Ameryki Południowej czekał trudny test z coraz lepszymi w tym czempionacie Francuzami. Mecz był bardzo zamknięty, a o rezultacie zdecydowała bramka Thierry’ego Henry’ego po rzucie wolnym. Canarinhos nie zdołali odpowiedzieć. Rozczarowaniem była postawa całej drużyny, ale przede wszystkim Ronaldinho. Ten występ był zapowiedzią powolnego zmierzchu gwiazdy z Porto Alegre.
Dzięki Ronaldinho mnóstwo ludzi zakochało się w futbolu bez pamięci. To bardzo ważna postać w historii tej dyscypliny. Zapraszamy do sportowej księgarni internetowej labotiga.pl. Znajdziesz tam wiele książek o świecie wielkiego futbolu, ale nie tylko!
Skomentuj ten wpis Skasuj cytowanie