Brak produktów

Wartość produktów: 0,00 zł
Realizuj zamówienie

Produkt dodany do koszyka!

Ilość:
Razem:

Produktów w koszyku: 0. Jest 1 produkt w Twoim koszyku.

Wartość koszyka:

5 najważniejszych meczów reprezentacji Polski pod wodzą Antoniego Piechniczka

5 najważniejszych meczów reprezentacji Polski pod wodzą Antoniego Piechniczka

Lata 70. i 80. XX wieku bezsprzecznie były najbardziej obfite w sukcesy piłkarskiej reprezentacji Polski. Po wspaniałej erze Kazimierza Górskiego i nieco mniej udanym okresie rządów Jacka Gmocha przyszedł czas na kolejnego wyróżniającego się trenera z Polski – Antoniego Piechniczka. Jego kariera piłkarska i szkoleniowa była niezwykle interesująca, o czym dowiesz się czytając książkę Wydawnictwa SQN pt. Antoni Piechniczek. Bezkompromisowa biografia wydanej w specjalnej serii SQN Originals. My zaś prezentujemy Ci tekst o najważniejszych pięciu meczach, które nasza kadra narodowa rozegrała pod batutą Chorzowianina.

 

1. NRD – Polska 2:3 (Schnuphase 53’, Streich 67’; Szarmach 2’, Smolarek 5’, 62’) – 10 października 1981 roku, Zentralstadion w Lipsku (relację Andrzeja Buncola z tego meczu poznasz czytając książkę pt. Moje najważniejsze 90 minut)

 

W grudniu 1980 roku z posadą selekcjonera reprezentacji Polski w piłce nożnej pożegnał się Ryszard Kulesza. Już po miesiącu jego miejsce, decyzją władz PZPN, zajął Antoni Piechniczek. Ówcześnie był uważany za bardzo zdolnego trenera młodego pokolenia. Miał on niecały rok na przygotowanie zespołu do najważniejszych zmagań, czyli eliminacji do mistrzostw świata w 1982 roku. Polska znalazła się w trzyzespołowej grupie wraz z Maltą oraz Niemiecką Republiką Demokratyczną. Było jasne, że o awans Polacy będą się bić tylko z tą drugą drużyną. W grudniu 1980 Biało-Czerwoni rozegrali pierwszy mecz przeciwko Maltańczykom. Zakończyło się ono pewnym triumfem Polaków.


Na początku maja 1981 roku odbył się kolejny mecz w ramach eliminacji do piłkarskiego mundialu. Na Stadionie Śląskim po nerwowym meczu podopieczni Piechniczka pokonali sąsiadów zza zachodniej granicy. Pięć miesięcy później miała się rozstrzygnąć kwestia, która z tych dwóch drużyn wygra grupę eliminacyjną i pojedzie za rok do Hiszpanii. W Lipsku mecz był bardzo zacięty, ale dzięki fenomenalnemu początkowi nasi piłkarze zyskali przewagę, której nie oddali aż do samego końca. W ostatnim meczu tych eliminacji Polacy postawili stempel wygrywając wyraźnie z Maltą, dzięki czemu awansowali do mistrzostw świata w 1982 roku.

 

 

2. Belgia – Polska 0:3 (Boniek 4’, 26’, 53’) – 28 czerwca 1982 roku, Camp Nou w Barcelonie (o kulisach mistrzostw świata w 1982 roku przeczytasz w książce pt. Zbigniew Boniek. Mecze mojego życia)

 

13 grudnia 1981 roku generał Wojciech Jaruzelski ogłosił stan wojenny na terenie całej Polski. Oprócz problemów zwykłych obywateli, mocno skomplikowało to także przygotowania drużyny Antoniego Piechniczka do mistrzostw świata. Od zakończenia eliminacji do momentu rozpoczęcia turnieju Polacy rozegrali tylko jeden oficjalny mecz. W pierwszym starciu podczas mundialu nasza reprezentacja spotkała się z Włochami. Po dość bezbarwnym meczu zremisowała 0:0. Gorszą wiadomością było to, że także kolejna rywalizacja przeciwko przeciętnemu Kamerunowi zakończyła się takim samym wynikiem. Zasiało to ziarno niepewności wśród kibiców oraz dziennikarzy.


Wokół reprezentacji stworzyła się bardzo gęsta atmosfera. Tylko dobry występ w ostatnim meczu grupowym mógł przywrócić wiarę w zespół. I tak się też stało. Fantastyczna druga połowa rywalizacji z Peruwiańczykami sprawiła, że Polacy strzelili aż pięć bramek, a oponenci odpowiedzieli tylko jedną. W drugiej fazie mistrzostw czekali zawsze groźni Belgowie oraz znienawidzeni przez większość kibiców z Polski reprezentanci ZSRS. Czerwone Diabły postawiły twarde warunki, ale naszą zabójczą bronią tamtego dnia okazał się bezbłędny Zbigniew Boniek, który popisał się hat-trickiem. Znacząco przybliżyło to Biało-Czerwonych do awansu do upragnionego półfinału.

 

 

3. Polska – Francja 3:2 (Szarmach 40’, Majewski 44’, Kupcewicz 46’; Girard 13’, Couriol 72’) – 10 lipca 1982 roku, Estadio José Rico Pérez w Alicante (o szczegółach tego spotkania dowiesz się z książki pt. Mecze polskich spraw)

 

Po ikonicznym w historii polskiego futbolu meczu przeciwko reprezentacji Belgii należało dokończyć dzieła w meczu z ZSRS. Samo spotkanie było brzydkie, ale na szczęście zakończyło się pożądanym przez kibiców wynikiem 0:0, który dawał nam awans. Niestety, Zbigniew Boniek – nasz największy as atutowy otrzymał żółtą kartkę, przez co nie mógł wystąpić w półfinale przeciwko Włochom. Było to bardzo widoczne. Polacy stawiali dzielny opór, ale klasa piłkarska była po stronie Squadra Azzurra. Po dwóch golach doskonałego wówczas Paolo Rossiego to nasi rywale mogli świętować awans do finału, a nam po ośmiu latach ponownie przypadł w udziale mecz o trzecie miejsce.


Potężne upały panujące na przełomie czerwca i lipca dawały się we znaki piłkarzom. Nie tylko reprezentacja Polski była zmęczona dotychczasową rywalizacją. Także nasi rywale w walce o trzecie miejsce mieli za sobą niezwykle wyczerpujący mecz półfinałowy z drużyną Republiki Federalnej Niemiec. Samo spotkanie Polaków z Trójkolorowymi było interesujące. Na początku prowadzenie objęli piłkarze prowadzeni przez Michela Hidalgo, ale pod koniec pierwszej połowy podopieczni Piechniczka odpowiedzieli dwoma golami, a zaraz na początku drugiej części gry strzelili trzecią bramkę. Francja odpowiedziała jednym trafieniem. Było za mało, dzięki czemu to Polska po raz drugi w dziejach została trzecią drużyną piłkarską globu.

 

 

4. Polska – Belgia 0:0 – Stadion Śląski w Chorzowie, 11 września 1985 roku (o którym przeczytasz w książce pt. Antoni Piechniczek. Bezkompromisowa biografia wydanej w specjalnej serii SQN Originals)

 

Po bardzo udanym mundialu całe środowisko piłkarskie w Polsce czekało na przełamanie i pierwszy w historii awans naszej drużyny do mistrzostw Europy. Szybko jednak zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. W eliminacjach do czempionatu Starego Kontynentu w 1984 roku zajęliśmy trzecie miejsce w grupie z Portugalią, ZSRS oraz Finlandią. Mimo to, Antoni Piechniczek otrzymał szansę dalszego prowadzenia drużyny narodowej. Już w październiku 1984 wystartowały eliminacje do kolejnego mundialu. Polska znalazła się w grupie z Belgią, Grecją oraz Albanią. Pierwsze dwa mecze były połowicznie udane, ponieważ Biało-Czerwoni pokonali reprezentację Hellady, ale dwa tygodnie później tylko zremisowali z Albańczykami.


Polska następny mecz rozegrała dopiero w maju 1985 roku. Na Stadionie Heysel (na którym niecały miesiąc później doszło do wielkiej tragedii) zmierzyła się z Belgią. Nie był to dobry mecz naszych piłkarzy. Przegrali oni 0:2 i skomplikowali sobie sytuację w grupie eliminacyjnej. 19 maja jednak karta się odwróciła. Reprezentacja Polski w meczu przeciwko Grekom stanęła na wysokości zadania i zagrała najlepszy mecz od kilku lat. Rezultat 4:1 mówi sam za siebie. Jedenaście dni później kadrowicze poszli za ciosem i pokonali Albanię 1:0. W ostatnim meczu przeciwko Belgom do awansu wystarczał nam remis. Po ciężkim boju udało się obronić zadowalający wynik i w ten sposób Polska po raz czwarty z rzędu zameldowała się w mistrzostwach świata.

 

 

5. Polska – Portugalia 1:0 (Smolarek 68’) – Estadio Universitario w Monterrey, 7 czerwca 1986 roku (a o polskim futbolu z lat 80. przeczytasz więcej w książce pt. Remanent. Teksty wybrane nie tylko z magazynu Sportowiec wydanej w ramach wyjątkowej serii SQN Originals)

 

Pierwotnie mistrzostwa świata w 1986 roku miały odbyć się w Kolumbii, ale kraj ten wycofał się z organizacji tej imprezy i jego miejsce zajął Meksyk. W czempionacie wystartowały 24 zespoły, w tym aż 13 ze Starego Kontynentu. W wyniku losowania Polska znalazła się w grupie F wraz z Portugalią, Maroko oraz Anglią. Biało-Czerwoni wszystkie swe mecze rozgrywali na dość kameralnym stadionie w Monterrey. W czerwcu w tym regionie panuje duży upał, w związku z czym wszystkie reprezentacje miały utrudnione zadanie pokazania pełni swych możliwości. Pierwszy mecz podopieczni Piechniczka bezbramkowo zremisowali z Maroko. Był to rezultat poniżej oczekiwań.


Pięć dni potem nasza kadra spotkała się w meczu z gatunku „być albo nie być” z Portugalią. Było to starcie dwóch bardzo walecznych drużyn, ale w 68. minucie składną akcję Polaków precyzyjnym strzałem wykończył Włodzimierz Smolarek. Była to jedyna bramka w zwycięskim dla nas spotkaniu, które zapewniło nam awans do 1/8 finału turnieju. W ostatnim meczu grupowym reprezentacja Polski wyraźnie przegrała z Synami Albionu po hat-tricku zanotowanym przez Gary Linekera. Wskutek tego Biało-Czerwoni w pierwszej fazie play-off zmierzyli się z Brazylią. Meczy był pokazem pięknej piłki, ale tylko ze strony Canarinhos, który wygrali 4:0. W Polsce po odpadnięciu naszej reprezentacji zapanowało rozczarowanie, ale jak pokazała przyszłość, na kolejny awans do mundialu przyszło nam czekać aż 16 lat.

 

 

Reprezentacja Polski w latach 80. była niezwykle charakterną drużyną trzymaną twardą ręką przez trenera Piechniczka. Zajrzyj do sportowej księgarni internetowej labotiga.pl. Znajdziesz tam wiele książek o świecie wielkiej piłki, ale nie tylko!

Skomentuj ten wpis

* Imię
* Email (nie publikowany)
* Komentarz
Przepisz kod