W ostatnich kilkunastu latach futbol przeszedł ewolucję. Zmienił się styl gry i rola zawodników na poszczególnych pozycjach. Obecnie niemal wcale nie widać klasycznych rozgrywających, typowych „dziesiątek”. Być może ostatnim przedstawicielem tego rodzaju piłkarzy był Juan Román Riquelme. Argentyńczyk potrafił idealnie dostosować się do potrzeby chwili na boisku. Wydawnictwo SQN przedstawia najnowszą książkę Leszka Orłowskiego pt. Hiszpańskie drużyny, które zadziwiły świat. Niezwykła historia sukcesów Deportivo, Valencii i Villarreal.
Riquelme – pierwsze szlify i budowanie marki w Argentynie, o czym przeczytasz w Kopalni 4
Mały Juan Román urodził się w Buenos Aires. To miejsce nie budzi żadnego zdziwienia, ale warto zwrócić uwagę na datę jego narodzin – 24 czerwca 1978 roku. Przyszedł na świat w przeddzień wygranego przez Argentyńczyków finału mistrzostw świata. Wielka kariera piłkarska była mu więc pisana od maleńkości. W 1991 roku rozpoczął przygodę z futbolem w Argentinos Juniors. Na początku nie wyróżniał się na tle rówieśników, ponieważ nie był wystarczająco rozwinięty fizycznie; dopiero przesunięcie go na pozycję środkowego pomocnika pozwoliło Riquelme rozwinąć skrzydła.
W 1996 roku zaczął grać znacznie lepiej i zainteresował się nim potentat argentyńskiej ligi – Boca Juniors. Przez pierwsze dwa sezony jego pozycja w klubie nie była silna. Dodatkowo powrót do drużyny Diego Maradony mocno ograniczył szanse Juana Romána do wykazania się na boisku. Jego losy odmieniło przyjście do zespołu trenera Carlosa Bianchiego, który w zdecydowany sposób postawił na młokosa. W trakcie kampanii 2001/02 Riquelme poczuł, że Boca Juniors jest dla niego już zbyt ciasne, i postanowił poszukać właściwego dla siebie środowiska w Europie.
Nieudany transfer do Barcelony
Sam zawodnik był od dłuższego czasu zdecydowany na transfer do Dumy Katalonii. Oba kluby nie mogły się jednak dogadać co do szczegółów transakcji Ostatecznie, po długich negocjacjach, Riquelme został zakupiony przez FC Barcelonę za około 13 milionów dolarów. Argentyński pomocnik od samego początku miał w nowym klubie pod górkę. Louis van Gaal, ówczesny trener Blaugrany, niemal od razu dał mu do zrozumienia, że nie życzył sobie przyjścia Argentyńczyka i nie będzie on fundamentem jego drużyny.
Po serii nieudanych meczów van Gaal pożegnał się ze stanowiskiem trenera FC Barcelony i jego miejsce zajął Serb Radomir Antić. Niestety, nowy szkoleniowiec również nie miał poważnych planów względem piłkarza rodem z Buenos Aires. Latem 2003 roku opiekunem zespołu został Frank Rijkaard. Na horyzoncie pojawiła się szansa ściągnięcia na Camp Nou czarodzieja futbolu – Ronaldinho. Jego przyjście sprawiło, że w składzie Katalończyków było zbyt wielu zawodników, którzy pochodzili spoza Unii Europejskiej, w związku z tym trener wraz z zarządem zdecydowali, że poszukają dla Riquelme nowego klubu, w którym okrzepnie i odzyska dawny blask.
Małe miasto, wielki Riquelme, o czym przeczytasz w książce Hiszpańskie drużyny, które zadziwiły świat. Niezwykła historia sukcesów Deportivo, Valencii i Villarreal
Wybór ostatecznie padł na Villarreal. Było to dobre rozwiązanie zarówno dla klubu, jak i zawodnika. Riquelme pragnął bowiem posmakować rywalizacji w europejskich pucharach, a Żółta Łódź Podwodna dała mu taką możliwość, ponieważ zakwalifikowała się do Pucharu UEFA. Zawodnik został wypożyczony na dwa lata, ale w 2005 roku włodarze klubu z El Madrigal zdecydowali się wykupić Argentyńczyka za siedem milionów euro. Jak się okazało, Juan Román był jednym z kluczowych elementów układanki trenera Manuela Pellegriniego.
W sezonie 2003/04 klub spod Walencji doszedł aż do półfinału Pucharu UEFA, gdzie został pokonany przez lokalnego rywala – Valencię. Kolejna kampania stała pod znakiem genialnej współpracy Riquelme z Urugwajczykiem Diego Forlánem, który próbował powrócić do formy po nieudanym epizodzie w Manchesterze United. Villarreal skończył wówczas ligowe rozgrywki na trzecim miejscu, dzięki czemu w kolejnym sezonie rywalizował w Lidze Mistrzów. I to ze znakomitym skutkiem. Drużyna sensacyjnie doszła do półfinału, w którym Hiszpanie nieznacznie ulegli Arsenalowi. W dwumeczu tym Riquelme nie wykorzystał rzutu karnego, co pozbawiło Żółtą Łódź Podwodną szansy na walkę o trofeum. Konflikt z zarządem klubu spowodował, że w 2007 roku opuścił szeregi Villarrealu.
Powrót Riquelme do ojczyzny i powolny schyłek
Mając niecałe 29 lat, postanowił opuścić Europę i powrócić do korzeni. 11 lutego 2007 roku został oficjalnie zaprezentowany jako piłkarz Boca Juniors. Po półrocznym okresie wypożyczenia argentyński klub wykupił Riquelme z Villarrealu. W tym okresie wsławił się chociażby strzeleniem tak zwanego gola olimpijskiego, czyli zdobyciem bramki bezpośrednio z rzutu rożnego. Prezentował się dobrze, ale niektórzy zarzucali mu pasywność w grze. W 2007 roku sięgnął ze swym klubem po Copa Libertadores, w sezonie 2011/12 po Puchar Argentyny, a w 2008 i 2011 wygrał Torneo Apertura.
W latach 2013–2014 pozycja Riquelme w Boca Juniors była coraz bardziej marginalizowana. Grał coraz mniej, a dla zawodnika takiej klasy każdy mecz, w którym nie podnosił się z ławki rezerwowych, był plamą na honorze. 17 lipca 2014 roku ogłoszono, że Juan Román przeniesie się do klubu, w którym zaczynał karierę profesjonalnego piłkarza. Jego przygoda w Argentinos Juniors nie trwała długo. Zagrał w barwach tego klubu zaledwie 18 meczów, a w styczniu 2015 roku ogłosił, że odwiesza buty na kołku.
Wyjątkowy styl gry Riquelme i jego występy w reprezentacji
Riquelme często określa się jako ostatniego piłkarza, który uosabiał pojęcie „klasycznej dziesiątki”. Na boisku poruszał się w sposób elegancki, cechował się także dużą ekonomią ruchów. Wyróżniał się doskonałymi podaniami, które przeszywały szyki obronne rywala i ułatwiały zdobywanie bramek napastnikom. Jego domeną z pewnością nie była dynamika, ale brak ten nadrabiał szybkością podejmowania decyzji. W najwyższej dyspozycji potrafił czarować kibiców i doprowadzać do rozpaczy przeciwników dryblingami.
W latach 1997–2008 reprezentował barwy Albicelestes. W reprezentacji zadebiutował w spotkaniu kwalifikacyjnym do mistrzostw świata w 1998 roku przeciwko Kolumbii. W tym samym roku triumfował z drużyną do lat 20 w mistrzostwach Ameryki Południowej i mistrzostwach świata. W 51 meczach w seniorskiej reprezentacji zdobył 17 bramek, co daje bardzo przyzwoitą średnią 0,33 gola na mecz. Za jego największy sukces odniesiony w biało-niebieskiej koszulce należy uznać mistrzostwo olimpijskie w 2008 roku w Pekinie. Ponadto reprezentował Argentynę na mistrzostwach świata w 2006 roku.
Juan Román Riquelme to bez wątpienia jeden z najważniejszych symboli Villarrealu. Pomógł Żółtej Łodzi Podwodnej osiągnąć spore sukcesy jak na skromne możliwości tego klubu. Jeśli jesteś ciekawy, co spowodowało, że Villarreal doszedł do półfinału Ligi Mistrzów, zajrzyj do sportowej księgarni internetowej labotiga.pl. Znajdziesz tam najnowszą książkę Leszka Orłowskiego i wiele innych pozycji o hiszpańskiej piłce!
Skomentuj ten wpis Skasuj cytowanie