Zawsze traktowaliśmy futbol jako sposób opowiadania o świecie. Jako pryzmat. W dyskusjach z tymi, którzy twierdzą, że to tylko sport, potrafimy sięgnąć po argument ostateczny: pokaż jakiekolwiek inne zjawisko popkulturowe, które potrafiło wywołać albo wstrzymać wojnę (Wojna futbolowa między Salwadorem a Hondurasem i 48-godzinne zawieszenie broni podczas konfliktu w Nigerii, gdy w 1967 roku do Lagos na mecz pokazowy przyjechał Pele z Santosem). Pracujemy w mediach od ponad dekady.
Właściwie od kiedy sięgamy pamięcią, zawsze nas straszyli. Mówili, że papier umiera, że ludzie już nie czytają, bo nie mają na to ani czasu, ani ochoty. Że dziś są przyzwyczajeni do krótkich, szybkich informacji. Z emotikonem na końcu i skandalem w tytule. Nigdy się z tym nie zgadzaliśmy. Projektem „Kopalnia – sztuka futbolu” chcemy pokazać, że dziennikarstwo na wysokim poziomie, bez infantylizmów i uproszczeń ma się wciąż doskonale.
Do tworzenia „Kopalni – sztuki futbolu” zapraszamy najlepszych polskich dziennikarzy sportowych, i nie tylko sportowych. Pisali dla nas autorzy z zagranicy, pisał zdobywca Nagrody Nike i Paszportu Polityki. Dajemy autorom niemal nieograniczoną przestrzeń oraz swobodę w tworzeniu, po czym to pięknie opakowujemy z pomocą wyjątkowo uzdolnionych ilustratorów. To nasz drobny wkład w piękną grę.
Tym razem zajęliśmy się porażką. Każdy kibic od młodości karmiony jest wyświechtanymi sloganami, że w sporcie liczy się tylko zwycięzca. To nieprawda – przegrani również piszą historię futbolu, czasem nawet lepiej niż triumfatorzy. Weltmeisterschaft 1974 w pierwszej kolejności kojarzy się z pokonanymi w finale Holendrami i Johanem Cruyffem. Ich wersję historii przedstawia Auke Kok. Z przegranych meczów tworzą się legendy – tak było w przypadku Ernesta Wilimowskiego, którego cztery gole z Brazylią (5:6) są jednym z najważniejszych mitów polskiego futbolu. Leszek Jarosz odkrywa tajemnice tamtego spotkania, łącznie z tą najważniejszą – czy aby na pewno Wilimowski strzelił cztery bramki.
Rafał Stec zastanawia się, czy Polak po prostu nie potrafi, gdy chodzi o piłkę nożną. Michał Okoński rozlicza się z porażką Mauricio Pochettino w roli szkoleniowca Tottenhamu, a Wojciech Jagielski naświetla bardzo trudne relacje Mohameda Salaha z władzami Egiptu.
Przegrane epizody mieli wybitni: Zbigniew Boniek poległ w roli trenera, o czym pisze Marek Wawrzynowski; kariera Roberto Baggio na zawsze będzie naznaczona karnym przestrzelonym w finale mistrzostw świata, o czym opowiada Tomasz Lipiński; uznany za trenera wszech czasów Rinus Michels tuż po zdobyciu mistrzostwa Europy nie dał sobie rady w Leverkusen, co przybliża Tomasz Urban; spadek Manchesteru United do II ligi opisuje Piotr Jagielski.
Piotr Żelazny pokazuje natomiast, że największą porażką srebrnej drużyny Janusza Wójcika nie było finałowe 2:3 z Hiszpanią, ale to, że na igrzyska pojechało trzech piłkarzy, którzy powinni zostać zdyskwalifikowani za doping. Te i więcej tekstów w piątej „Kopalni – Sztuce Futbolu”.
W czwartej „Kopalni” zajęliśmy się pięknem futbolu. Tym, które widać na boisku, ale nie tylko. Piękno piłki widać także w warszawskim zakładzie karnym i w mieszkaniu 85-letniej staruszki. W czwartym numerze m.in.: Laureat nagrody Nike Marek Bieńczyk mówi Błażejowi Strzelczykowi, skąd wiedział, że na Euro 2016 Polska przegra rzuty karne z Portugalią.
Michał Okoński szuka piękna w tym, co na pierwszy rzut oka wydaje się z pięknem nie mieć nic wspólnego. Paweł Wilkowicz pokazuje nieciekawe twarze brazylijskiego futbolu, w którym władzę przejęli pan kibic z panią łapówką.
Rafał Stec pisze o trenerze, który wyniki uważał za drugorzędne, idealny mecz wyobrażał sobie jako niepozwalającą odetchnąć paradę atrakcji, którą utożsamiał z maksymalną liczbą strzelonych goli A gość specjalny, redaktor naczelny kwartalnika „The Blizzard” Jonathan Wilson, zaprasza na wycieczkę do Argentyny w czasach, gdy życie toczyło się powoli, a ludzie wystawiali krzesła na ulice, żeby pograć z sąsiadami.
A to tylko część bogactwa, które zmieściliśmy w czwartej „Kopalni”. Czwarty numer jest jeszcze grubszy, jeszcze ciekawszy i – mamy nadzieję – jeszcze piękniejszy niż poprzednie.
KOPALNIA 3 Najlepsi polscy (i dwóch zagranicznych) dziennikarze, tym razem piszą dla was o relacjach między piłką nożną a polityką, a konkretnie władzą. Znacie ten slogan, że futbol i polityka się nie mieszają. Że sport jest apolityczny. Bzdura. futbol jest utaplany w polityce. Największa rosyjska firma państwowa nie tylko jest właścicielem Zenita, ale i sponsorem Schalke oraz Crvenej Zvezdy a także Ligi Mistrzów i mistrzostw świata. Premier Węgier Viktor Orban chce dźwignąć tamtejszy futbol z kolan, a projektem jego życia jest Akademia im. Ferenca Puskasa.
Wspierana oczywiście przez państwowe pieniądze i przedziwne towarzysko-polityczne koterie. Opowiemy wam, co ma dżihad do futbolu. Pokażemy, że klub resortu górnictwa w PRL miał powstać wcale nie w Zabrzu, ale w maleńkim Radlinie. Spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w Polsce na trybunach widoczna jest tylko jedna opcja polityczna. Opowiemy o mistrzostwach świata organizowanych przez wojskową dyktaturę w Argentynie, i o Carlosie Casely, który nie kłaniał się Augusto Pinochetowi.
KOPALNIA 2 (niebawem dodruk!)
Przyszła, naszła, zeszła – weszła. Taki stereotyp piłkarza wciąż jeszcze w wielu miejscach funkcjonuje. A przecież futbol to wylęgarnia pięknych umysłów. W drugim numerze „Kopalni – sztuki futbolu” chcemy to pokazać. Odpowiadamy na pytanie czy można mówić o „filozofii futbolu”, pokazujemy jak działa mózg piłkarza, pokazujemy idee Johana Cruyffa, Arrigo Sacchiego i Diego Simeone, ale też całkowity brak tej idei w przypadku angielskiego futbolu.
Zabierzemy was do Glasgow, gdzie urodzili się i ukształtowali wspaniali szkoccy – lewicowi – trenerzy, a także do Wisły, przed kominek Antoniego Piechniczka, by się dowiedzieć, czym w końcu jest „polska myśl szkoleniowa”.
KOPALNIA 1 (niebawem dodruk!)
Mistrzostwa świata, czyli najbardziej fascynujący turniej. Jeden z ostatnich magicznych elementów, który ostał się w świecie piłki nożnej. Opisujemy występy maluczkich na mundialach, pokazujemy pierwsze upolitycznione mistrzostwa, z których Benito Mussolini, uczynił tubę propagandową faszyzmu. Michał Okoński pisze konspekt nigdy nienapisanej książki o węgierskiej Złotej Jedenastce.
Reportaż o tym, dlaczego Polska – mimo że w jednej drużynie grali Deyna Boniek i Lubański – nie zdobyła w Argentynie w 1978 roku tytułu. Opowiemy wam o napastniku Eduardzie Strielcowie, który zamiast na mistrzostwa, trafił do gułagu, a także o piłkarzach, którzy woleli nie pojechać na turniej, by reprezentować nielegalną drużynę Algierii.
Chcesz przeczytać jeszcze więcej i zakupić książki "Kopalnia - sztuka futbolu"? Kliknij TUTAJ.
Skomentuj ten wpis Skasuj cytowanie